wiesława wiesława
5755
BLOG

Ekshumacje ofiar katastrofy 10/04 implikacją zaniedbań polityków i prokuratorów

wiesława wiesława Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 84

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęli wszyscy pasażerowie i członkowie załogi - 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Polska delegacja udawała się na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. W dniu katastrofy polskie państwo, z nieznanych po dziś dzień powodów, abdykowało z obowiązku przeprowadzenia badania przyczyn i okoliczności katastrofy, redukując swoją aktywność do roli firmy pogrzebowej, która przewiozła przez granicę państwową ciała 96 ofiar i wyprawiła im pogrzeby.

Polscy politycy i Prokuratura Generalna nie wypracowali bezpośrednio po katastrofie adekwatnej do powagi sytuacji formuły prawnej przeprowadzenia rzetelnego dochodzenia. Taką optymalną formułą powinno powołanie wspólnego zespołu śledczego z organami Federacji Rosyjskiej. Niestety, 10 kwietnia 2010 r. ani Andrzej Seremet, ani minister Radosław Sikorski, ani premier Donald Tusk takiej wiążącej oferty stronie rosyjskiej nie złożyli. Nie zapominajmy również, że w dniu katastrofy na terenie Federacji Rosyjskiej obecny był Naczelny Prokurator Wojskowy gen. Krzysztof Parulski. I to do jego obowiązków należało dopełnienie należytego biegu wszelkich czynności procesowych.

Implikacją tych zaniechań był kompletny paraliż polskiego śledztwa uzależnionego od czynności podjętych lub nie przez stronę rosyjską.

 W kwietniu 2016 roku śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej przejęła od zlikwidowanej prokuratury wojskowej Prokuratura Krajowa; sprawa trafiła do zespołu ośmiu prokuratorów. Na jego czele stanął prok. Pasionek, kierownikiem zespołu został prok. Marek Kuczyński, zaś w jego skład wszedł m.in. dotychczasowy referent śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej ppłk Karol Kopczyk. Jednocześnie do PK przekazane zostały akta "będących w toku, zawieszonych i zakończonych postępowań" wyłączonych z głównego śledztwa lub z nim powiązanych.

W kwietniu 2016 roku został powołany zespół biegłych z zakresu medycyny sądowej, którzy zapoznali się z dokumentacją medyczną. Większość tej dokumentacji została przekazana przez prokuraturę Federacji Rosyjskiej w ramach tzw. pomocy prawnej. W wyniku przeprowadzonej analizy biegli stwierdzili między innymi błędne opisy obrażeń, zaniechanie niektórych czynności sekcyjnych, czy też sprzeczne opisy ciał lub narządów na kolejnych etapach badania. W związku z tym w czerwcu 2016 roku Prokuratura Krajowa ogłosiła konieczność zbadania wszystkich niespopielonych ciał ofiar katastrofy. Wskazała wówczas, że badania sekcyjne będą miały znaczenie dla określenia przyczyny śmierci ofiar, a także przyczyn katastrofy.

W październiku 2016 r. rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej otrzymały kilkunastostronicowe, jednobrzmiące pisma sygnowane przez zastępcę prokuratora generalnego Marka Pasionka z podaniem m.in. motywów ekshumacji ich bliskich i danymi zespołu biegłych, także z zagranicy, którzy będą prowadzili badania.

Według prokuratury ekshumacje są konieczne, by rzetelnie i profesjonalnie przeprowadzić sekcje; a dotychczasowa analiza rosyjskiej dokumentacji medycznej, nadesłanej w ramach międzynarodowej pomocy prawnej, wskazuje, że "sekcje zwłok zostały wykonane bez zachowania najwyższych standardów. Stwierdzono między innymi błędne opisy obrażeń, zaniechanie niektórych czynności sekcyjnych, czy też sprzeczne opisy ciał lub narządów na kolejnych etapach badania. Prokuratorzy doszli do wniosku, iż tak liczne nieprawidłowości nie pozwalają na uznanie rosyjskiej dokumentacji za pełnowartościowy materiał dowodowy".  

Według ustaleń PAP zespół biegłych będzie składał się z 14 osób, z czego cztery są z Uniwersyteckiego Centrum Medycyny Sądowej w Lozannie-Genewie (Szwajcaria), jeden jest z placówki w Coimbra w Portugalii, specjalista z Leicester (Wielka Brytania) oraz naukowiec z Odense (Dania). Resztę zespołu tworzą eksperci z Krakowa, Warszawy, Lublina. Badania ekshumowanych zwłok będą dokonywane w zakładach medycyny sądowej w Krakowie, Lublinie i Warszawie. Nie ma podanych terminów ekshumacji, które będą określone "odrębnym postanowieniem".

Decyzja prokuratury spotkała się ze sprzeciwem kilku rodzin ofiar katastrofy.

Od kilku dni jest ona również kontestowana przez polityków opozycji. Postulat przeprowadzenia rzetelnych badań zwłok ofiar katastrofy jest przez obecną opozycję traktowany jako fanaberia prokuratorów.

Swój protest przedstawiają również w internecie rozmaici osobnicy, nie mający żadnego interesu prawnego w tej sprawie, a także elementarnej kultury i wrażliwości moralnej. W komentarzach zamieszczanych na różnych blogach osobnicy ci uparcie insynuują, ze prokuratorzy z Prokuratury Krajowej zamierzają udowodnić hipotezę o wybuchu na pokładzie tu154M i dostarczyć dowodów na obecność materiałów wybuchowych.  Przykładem może być komentarz:

A bierze pan mozliwosc sfabrykowania dowodow przez PIS?

Bo PIS raczej zdaje sobie sprawe ze jak niczego nie znajdzie to sie w oczach wielu ludzi pograzy. Dlatego mysle ze znajda sie usluzni patolodzy ktorzy stwierdza ze nie moga wykluczyc zamachu. PIS jest znany z holdowania zasadzie ze cel uswieca srodki.

http://masz99.salon24.pl/733252,smolenskie-ekshumacje-albo-koniecznosc-albo-fatalny-blad#comment_12003409

Autorzy takich komentarzy posługują się chwytem erystycznym polegającym na odwracaniu uwagi czytelnika od istoty sprawy. Istotą sprawy nie jest poszukiwanie śladów materiałów wybuchowych na zwłokach. Istota sprawy polega na sfałszowaniu dokumentacji medycznej przez rosyjskich lekarzy sądowych, którzy wykonywali badania zwłok ofiar katastrofy w Moskwie.

Po analizie dokumentacji medycznej przeprowadzonej przez biegłych nie ma wątpliwości, że materiały rosyjskie są sfałszowane. Wydaje się, że to fałszerstwo jest masowe. Prokuratura nie może opierać się na dokumentach, które, mówiąc fachowo, poświadczają nieprawdę.  W związku z tym konieczne jest powtórne wykonanie badań zwłok ofiar katastrofy.

Zastanawiam się jakimi motywami kierują się owi osobnicy, trwale impregnowani na argumentację przedstawioną przez Prokuraturę Krajową.

Czyżby cechowała ich dziecięca ufność w rzetelność dokumentacji medycznej dostarczonej przez prokuraturę Federacji Rosyjskiej? Wypada  w takim razie przypomnieć im historię z niedalekiej przeszłości.

W roku 2002 w trakcie przedstawienia musicalowego w jednym z moskiewskich teatrów („Dubrowka”) terroryści wzięli zakładników. Po kilku dniach udawanych negocjacji rosyjski specnaz wpuścił na salę nieznaną ilość jakiegoś gazu o nieujawnionym składzie, a następnie nieprzytomnych terrorystów zastrzelił.  Rezultatem tak przeprowadzonej operacji „uwolnienia zakładników” była śmierć 129 osób; prawie wszyscy zmarli wskutek działania gazu. Ze względu na tajemnicę państwową służbom medycznym nie podano składu zastosowanego gazu, nie przekazano im również odtrutki, którą przed operacją podawano specnazowcom. Przez dłuższy czas rosyjskie władze utrzymywały, że w trakcie uwolnienia żadnego gazu nie użyto. Po jakimś czasie płk. Putin ogłosił, że jednak gaz został zastosowany, ale był to gaz zupełnie nieszkodliwy, a te 129 osób zmarło w wyniku „zaostrzenia chorób przewlekłych” oraz „odwodnienia”.

Przez osiem lat rodziny ofiar katastrofy próbowały udowodnić, że ich bliscy zginęli w wyniku zatrucia gazem użytym przez specnaz podczas operacji „uwalniania zakładników", a nie wskutek "zaostrzenia chorób przewlekłych". Według wszystkich rosyjskich sekcji zwłok, wszystkich rosyjskich ekspertyz medycznych, wszystkich rosyjskich sądów żadna z ofiar nie zmarła wskutek zatrucia gazem.

Zdesperowane rodziny złożyły skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strassburgu. 20 grudnia 2011 roku, po rozpatrzeniu tej skargi, Trybunał w Strassburgu orzekł co nastepuje:

Nie do wyobrażenia jest, ażeby 125 osób w różnym wieku i kondycji fizycznej zmarło niemal jednocześnie w tym samym miejscu wskutek schorzeń przewlekłych. Masowego zgonu zakładników nie da się wytłumaczyć również warunkami, w których przebywali przez 3 dni, niewystarczającą ilością pożywienia, picia lub stresem. [...] Sąd doszedł do wniosku, że właśnie gaz był główną przyczyną zgonu większości zakładników.

 

 

 

wiesława
O mnie wiesława

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka