Postanowieniem z 16 listopada 2105 roku Prezydent RP ułaskawił czterech funkcjonariuszy CBA, w tym b. szefa CBA, Mariusza Kamińskiego. Ta informacja wywołała silne wzburzenie u osób tropiących nieprawości w partii PiS.
Wypada więc przypomnieć faktografię:
W marcu tego roku Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał Mariusza Kamińskiego, b. szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego, na 3 lata więzienia i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk. Kara została wymierzona, m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA przy "aferze gruntowej" w 2007 r. Proces dotyczył operacji CBA z lata 2007 r. CBA zakończyło tę operację specjalną wręczeniem Piotrowi Rybie i Andrzejowi K. tzw. kontrolowanej łapówki za "odrolnienie" gruntu na Mazurach w kierowanym przez Andrzeja Leppera ministerstwie rolnictwa. Finał akcji miał utrudnić przeciek, wskutek czego z rządu odwołano szefa MSWiA Janusza Kaczmarka. Oprócz Mariusza kamińskiego został skazany jego zastępca, Maciej Wąsik i dwaj inni funkcjonariusze CBA.
Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik złożyli apelacje od tego wyroku na początku listopada. Wcześniej nie mogli tego zrobić ze względu na brak pisemnego uzasadnienia. To pisemne uzasadnienie sędzia Wojciech Łączewski przygotowywał ponad pół roku i udało mu się wpasować idealnie w sejmową kampanię wyborczą.
Należy jednak pamiętać, że w czerwcu 2012 r. ten sam Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście, umorzył ten proces przeciw funkcjonariuszom CBA jeszcze przed jego rozpoczęciem, na wniosek obrony , ze względu na "brak znamion przestępstwa". W grudniu 2012 r. na wniosek prokuratury i pokrzywdzonych Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił to umorzenie i nakazał przeprowadzenie procesu. Obie decyzje wydano tajnie.
Sędzia Wojciech Łączewski jest laureatem nagrody Złoty Paragraf, która zostala mu przyznana m.in. wydawanie „kontrowersyjnych wyroków”. Nie jest to jednak jedyna kontrowersja w przypadku tego sędziego.
W pisemnym uzasadnieniu wyroku w sprawie Mariusza kamińskiego i trzech innych funkcjonariuszy CBA sędzia Łączewski ujawnił nazwiska czterech funkcjonariuszy operacyjnych CBA, z czego dwóch pozostaje w służbie. Jest to wręcz niebywały postępek, gdyż ujawnione zostały nazwiska ludzi pracujących „pod przykryciem”, uczestniczących m.in. w kontrolowanych wręczeniach łapówek, przenikających do struktur mafijnych. W tej sytuacji ABW na wniosek szefa CBA wszczęła procedury sprawdzające.
Dodatkowym powodem zaniepokojenia szefa CBA, Pawła Wojtunika, jest to co spotkało go osobiście. Paweł Wojtunik składał zeznania w procesie przeciw funkcjonariuszom CBA. Sędzia Łączewski uwzględnił jego wniosek o wyłączenie jawności rozprawy podczas składania przez niego zeznań, wyprosił z sali publiczność, pouczył pozostałych o konieczności zachowania w tajemnicy dalszego przebiegu rozprawy i odpowiedzialności grożącej za niedopełnienie tego obowiązku, wynikającego z kpk, a następnie… całość protokołu włączył do jawnych akt sprawy.
Implikacją postępowania sędziego Łączewskiego jest możliwość zapoznania się przez każdego z zeznaniami Pawła Wojtunika, w których opowiada on o procedurach obowiązujących w CBA, Policji i ABW, o zasadach kontroli operacyjnej, wytwarzaniu dokumentów legalizacyjnych, zmianie tożsamości „funkcjonariuszy pod przykryciem”, zawartości akt czynności operacyjnych.
Trudno znaleźć bardziej dobitny łamania zasad postępowania z informacjami niejawnymi i nieliczenia się z bezpieczeństwem funkcjonariuszy, od zachowania sędziego Łączewskiego.
http://gosc.pl/doc/2827442.Prezydent-ulaskawil-Mariusza-Kaminskiego
http://wpolityce.pl/polityka/271389-sedzia-laczewski-pod-lupa-abw-i-cba-sluzby-sprawdzaja-czy-zlamal-prawo-piszac-skandaliczny-wyrok
http://wpolityce.pl/polityka/272154-palac-prezydencki-komentuje-ulaskawienie-kaminskiego-w-odczuciu-pana-prezydenta-cala-sprawa-miala-charakter-polityczny
