wiesława wiesława
1247
BLOG

Jak PISF realizuje polską politykę historyczną

wiesława wiesława Społeczeństwo Obserwuj notkę 42

24 marca 2004 r. we podkarpackiej wsi Markowa odsłonięto pomnik z napisem:

"Ratując życie innych, złożyli w ofierze własne. 
Józef Ulma, jego żona, Wiktoria oraz ich dzieci: 
Stasia, Basia, Władziu, Franuś, Antoś, Marysia, Nienarodzone 
Ukrywając ośmiu starszych braci w wierze, Żydów z rodzin Szallów i Goldmanów, zginęli wraz z nimi w Markowej 24 III 1944 r. z rąk niemieckiej żandarmerii. 
Niech ich ofiara będzie wezwaniem do szacunku i okazywania miłości każdemu człowiekowi! 
Byli synami i córkami tej ziemi, pozostają w naszym sercu".

 

Dzięki zachowanym aktom postępowania sądowego przeciwko jednemu ze sprawców - Josephowi Kokottowi, możliwe jest ustalenie przebiegu okrutnej zbrodni, której 24 marca 1944 roku dokonała niemiecka żandarmeria. Dowódcą grupy ekspedycyjnej był szef posterunku żandarmerii niemieckiej w Łańcucie porucznik Eilert Dieken. Inni żandarmi to: Joseph Kokott, Michael Dziewulski i Erich Wilde. Z policjantów granatowych udało się ustalić dwa nazwiska: Eustachy Kolman oraz Włodzimierz Leś.

Na krótko przed porankiem 24 marca 1944 r. żandarmi dotarli do zabudowań Józefa Ulmy, położonych na krańcu wsi. Pozostawiwszy na uboczu furmanów z końmi, Niemcy wraz z obstawą złożoną z granatowych policjantów udali się pod dom. Wkrótce rozległo się kilka strzałów. Jako pierwsi zostali rozstrzelani Żydzi ukrywający się w domu rodziny Ulmów: pięciu mężczyzn z Łańcuta o nazwisku Szall - znany przed wojną handlarz bydłem z synami, oraz bliscy sąsiedzi domu rodzinnego Józefa Ulmy: Gołda i Layka Goldman, ta ostatnia z małą córką.

Następnie rozstrzelano właścicieli domu wraz z rodziną. Naocznymi świadkami tej egzekucji byli  furmani, przywolani przez żandarmów. Kazano im przyglądac się i zapamiętać, jaka kara może spotkać wszystkich ukrywających Żydów. Jeden z furmanów, Edward Nawojski, podaje, iż widział, jak wyprowadzono z domu gospodarzy - Józefa i Wiktorię Ulmów - i rozstrzelano ich. Po zastrzeleniu rodziców wśród krzyków żandarmi zaczęli się zastanawiać, co zrobić z dziećmi. Po naradzie Dieken zdecydował, że należy je rozstrzelać. Nawojski widział, jak trójkę lub czwórkę dzieci własnoręcznie rozstrzelał Joseph Kokott. Nawojski zapamiętał słowa tego zgermanizowanego Czecha wypowiedziane po polsku do furmanów: "Patrzcie, jak polskie świnie giną - które przechowują Żydów".

Tak zamordowano w ciągu kilkudziesięciu minut siedemnaście osób. Niemieccy żandarmi dokonali tej zbrodni własnoręcznie, wykorzystując granatowych policjantów do obstawy.

Po zamordowaniu ostatniego dziecka na posesję Ulmów przybył wezwany sołtys Teofil Kielar, przyprowadzając na rozkaz Niemców kilka osób do grzebania ofiar. Na pytanie dlaczego zamordowane zostały także dzieci, uzyskał od dowódcy żandarmów, por.  Diekena odpowiedź: "Żeby gromada nie miała z nimi kłopotu".

Jakie były losy bezpośrednich sprawców zbrodni?

10 września 1944 r. podziemie wykonało wyrok na gorliwym policjancie granatowym Lesiu, który zdradzil niemieckiej żandarmerii kryjówkę Żydów w domu Ulmów; zginął zastrzelony w Łańcucie. Szef śmiertelnej ekspedycji porucznik Eilert Dieken uniknął doczesnej sprawiedliwości. Gdy w latach 60. zebrano w RFN obciążający go za zbrodnie materiał dowodowy, okazało się, że już zmarł. Trudno określić, co stało się z Dziewulskim i Wildem. Jedynym osądzonym zbrodniarzem został Joseph Kokott, którego w 1957 r. odnaleziono go w Czechosłowacji. W 1958 r. sąd w Rzeszowie uznał go za winnego dokonywania zabójstw i skazał na karę śmierci. Na wniosek Kokotta Rada Państwa PRL skorzystała z prawa łaski i zamieniła mu karę na dożywocie, a następnie 25 lat pozbawienia wolności. Zmarł w więzieniu w 1980 r.

W 2010 rok powsta pomysł wybudowania w Markowej Muzeum Polaków Ratujących Żydów na Podkarpaciu im. Rodziny Ulmów. Budowa miała zostać ukończone w 2013 r., a otwarcie zaplanowano na marzec 2014 r.

Do tej chwili muzeum nie ma.

Dopiero pod koniec listopada 2013 roku wmurowano kamień węgielny pod budowę muzeum, poświęcony przez papieża Franciszka. Mimo jednak tak świątobliwego protektoratu, budowa muzeum wlecze się niemiłosiernie. Pomysłodawca muzeum, dr Mateusz Szpytma, historyk IPN w lipcu 2015 roku informuje, że:

dobiegają końca prace budowlane. Wkrótce zostanie rozstrzygnięty konkurs na wykonanie scenografii według istniejącego projektu. Mam nadzieję, że na wiosnę przyszłego roku Muzeum zostanie otwarte i udostępnione zwiedzającym.

Na wieść o budowie muzeum zareagowała córka por. Eilerta Diekena, który dowodził ekspedycją karną żandarmerii niemieckiej z Łańcuta, która dokonała zbrodni na Ulmach oraz Żydach z rodzin Shallów i Goldmanów.

Dowiedziawszy się, że w Markowej powstaje Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów, córka Diekena napisała list, w którym wyraża radość, że będzie tam również wzmianka o jej ojcu, który – jak sama twierdzi – wyrządził wiele dobra mieszkańcom okolic Łańcuta.

Mateusz Szpytma miał okazje rozmawiać z tą panią:

Miałem okazję spotkać się z tą panią i według mojej oceny ona nie pisała tego listu w złej wierze. Dowiedziałem się od niej sporo o jego przed i powojennej karierze. Pisząc list, chciała opowiedzieć i niejako podzielić się rzekomymi zasługami swojego ojca, co do których była przekonana, że są one prawdziwe. Ponieważ jest to już starsza pani, więc jedynie oględnie jej powiedziałem, że historia jej ojca była inna. Zostawiłem jej też kopertę z dodatkowymi informacjami o nim i pozostawiłem jej samej decyzję, czy będzie się chciała z nimi zapoznać. Nie mam zwrotnej informacji, czy koperta została otwarta.

Niedawno powstał scenariusz filmu dokumentalnego „Ulmowie – Rok Sprawiedliwych” i reżyser Mariusz Pilis złożył w Polskim Instytucie Sztuki Filmowej wniosek o dofinansowanie produkcji filmu, na kwotę 150 tysięcy złotych. Eksperci PISF: Marek Drążkowski, Jan Mogilnicki i Edyta Wróblewska, odrzucili wniosek, uzasadniając to względami artystycznymi. Ich zdaniem proponowane w scenariuszu środki wyrazu – budowa muzeum są mało ekscytujące dramaturgicznie, podobnie wątek beatyfikacyjny.

To świetne uzasadnienie – opiniodawcy nie maja nic przeciwko tematowi filmu, tylko „środki wyrazu są nieodpowiednie”.

Dla przypomnienia – film „Pokłosie”, który pod względem antypolskiej wymowy dorównuje filmowi „Heimkehr”, bez najmniejszego problemu dostał od PISF dotację w wysokości ok. 3 milionów złotych.

 

***

http://www.rp.pl/artykul/555464.html

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/I/IH/pk201404_sprawiedliwi.html#

http://mtrojnar.rzeszow.opoka.org.pl/swieci/ulmowie/oddali.htm

http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/140785,pieniadze-na-antypolskie-poklosie-sie-znalazly.html

 

 

 

wiesława
O mnie wiesława

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo