wiesława wiesława
1574
BLOG

Rafał Gaweł na tropach faszyzmu

wiesława wiesława Społeczeństwo Obserwuj notkę 26

Walkę o Wielką Polskę uważam za największy swój obowiązek.

Wstępując w szeregi NZW mam szczerą i nieprzymuszoną wolę

służyć Ojczyźnie, aż do ostatniej kropli krwi. Wpierw zginę, aniżeli zdradzę.

Przysięgam Panu Bogu Wszechmogącemu w Trójcy Świętej Jedynemu,

że wiernie będę walczył o niepodległość Polski.

Rozkazu Wodza Naczelnego oraz wszystkich przełożonych

będę słuchał i posłusznie wykonywał.

Tak mi dopomóż Bóg i Ty Królowo Korony Polskiej.

(Tekst przysięgi obowiązującej w XVI Okręgu NZW, znaleziony

przez funkcjonariuszy UBP przy jednym z partyzantów poległych w 1950 r. )

 

 

W odpowiedzi na kryzys w Armii Krajowej po Powstaniu Warszawskim, w listopadzie 1944 roku,  w Grodzisku Mazowieckim, działacze obozu narodowego powołali Narodowe Zjednoczenie Wojskowe. Zamiarem Zarządu Głównego Stronnictwa Narodowego było połączenie w ramach tej organizacji wszystkich oddziałów o proweniencji narodowej, a więc zarówno scalonej z AK Narodowej Organizacji Wojskowej, jak i niezależnych od AK Narodowych Sił Zbrojnych. W 1946 roku NZW podporządkowały się oddziały frakcji NSZ nie scalonej wcześniej z AK, a więc pozostającej pod kontrolą Organizacji Polskiej (NSZ-OP), wraz  z ppłk Stanisławem Kasznicą na czele (aresztowano go w grudniu 1947 r.).

Do grudnia 1945 roku komendantem NZW był płk Tadeusz Danilewicz „Kuba”, później płk Bronisław Banasik „Stefan” (do stycznia 1948 r.). NZW działało w pięciu obszarach i szesnastu okręgach. Najsilniejsze struktury były w okręgach centralnych i wschodnich. Działania bojowe prowadziły oddziały Pogotowia Akcji Specjalnej(PAS), które składały się z dobrze wyszkolonych i uzbrojonych żołnierzy. Jednym z najzdolniejszych dowódców takich oddziałów był starszy sierżant Mieczysław Dziemieszkiewicz ps. „Rój”, którego oddział działał na północnym Mazowszu. 

NZW uznawało za legalnego reprezentanta Polski rząd RP na uchodźstwie w Londynie, a jako wrogów traktowało zarówno Niemców jak i Związek Sowiecki. 

Narodowe Zjednoczenie Wojskowe działało na dużą skalę jesienią 1945 roku, m.in. na Północnym Mazowszu. Jednak już w kwietniu 1946 r. Komenda Głowna NZW została rozbita w wyniku aresztowań prowadzonych przez Urząd Bezpieczeństwa Publicznego, a na przełomie 1946 i 1947 roku została praktycznie rozbita i zdezintegrowana na szczeblu ogólnopolskim. Nie została odtworzona w poprzednim kształcie - komendy okręgowe NZW uzyskały niezamierzoną samodzielność i działały od tej pory na własną odpowiedzialność, nastawione na przetrwanie do czasu zmiany sytuacji politycznej w kraju.  W ten sposób działały samodzielne okręgi Warszawa „Mazowsze”, „Orzeł”, „Tęcza” – do sierpnia 1949 roku, a w formie szczątkowej do końca 1950 roku. Jeszcze dłużej istniały komendy powiatowe, Ostateczny kres struktur NZW to lata 1952-1954, aczkolwiek komenda powiatu Bielsk Podlaski zakończyła działalność dopiero w 1952 roku. Ostatni żołnierz NZW, Andrzej Kiszka „Dąb” został aresztowany 31 grudnia 1961 roku.

Ze względu na swój zdecydowany antykomunizm i niezłomność żołnierze NZW byli traktowani w sposób bezwzględny przez cały czas istnienia PRLu. Wielu z nich zostało brutalnie zamordowanych, wielu odsiedziało wieloletnie wyroki  w więzieniach. Inni z kolei musieli się przez wiele lat ukrywać przed bezpieką.  Zainstalowani przez Związek Sowiecki w Polsce komuniści pokonali żołnierzy NZW, poległym i pomordowanym odmówili prawa do ludzkiego pochówku. W wyniku badań prowadzonych przez IPN w ramach projektu „Poszukiwania nieznanych miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego z lat 1944–1956”,  w kwaterze „Ł" Cmentarza Powązkowskiego Wojskowego w Warszawie udało się zidentyfikować szczątki trzech żołnierzy NZW zamordowanych w więzieniu mokotowskim w Warszawie - Stanisława Kasznicy, Bolesława Budelewskiego („Pług”) i Bolesława Częścika („Orlik”).

Przez długie lata komuniści zohydzali pamięć żołnierzy NZW słowem – w artykułach, publikacjach historycznych, powieściach i filmach.   

W kwietniu 1949 roku komendant warszawskiego okręgu NZW, chor. Witold Borucki „Babinicz”, mając świadomość, ze on i jego podkomendni nie doczekają upragnionej wolności i wkrótce zginą, napisał „Raport do administracji przyszłej niepodległej Polski”. Ten przejmujący dokument chor. Borucki zakończył słowami:

„Ze swej strony proszę o pamięć dla tych, co w imieniu naszych sił za granicą walczyli tu, nie szczędząc życia”. Wkrótce po napisaniu tych słów, w sierpniu 1949 roku Witold Borucki poległ w walce. Jego prośba o pamięć długo pozostawała niewysłuchana.

Działania służące przywróceniu pamięci społecznej o żołnierzach podziemia antykomunistycznego z drugiej połowy lat czterdziestych i początku lat pięćdziesiątych ubiegłego stulecia podjęła dopiero organizacja Liga Republikańska w latach dziewięćdziesiątych. W listopadzie 1993 roku na Uniwersytecie Warszawskim, w holu Auditorium Maximum, działacze Ligi Republikańskiej zaprezentowali publiczności wystawę : „Żołnierze Wyklęci - antykomunistyczne podziemie zbrojne po 1944 r." Była to pierwsza wystawa po upadku rządów partii komunistycznej w Polsce poświęcona bohaterom podziemnej walki zbrojnej z komunizmem.

Kiedy w latach 90. historycy uzyskali dostęp do zasobów archiwalnych tajnej policji komunistycznej, przejętych przez IPN, i rozpoczęli ich analizowanie, zwiększyła się nasza wiedza na temat podziemia antykomunistycznego i zyskaliśmy prawdziwe wyobrażenie o skali  czynnego oporu społecznego Polaków przeciwko komunizmowi.

Nad ocaleniem i przywróceniem dobrej pamięci o Żołnierzach Wyklętych w latach dziewięćdziesiątych pracowali historycy Piotr Niwiński, Grzegorz Wąsowski, Kazimierz Krajewski, Tomasz Łabuszewski, Krzysztof Szwagrzyk, Piotr Szubarczyk, Leszek Żebrowski. Dzięki ich wysiłkom epopeja „Żołnierzy Wyklętych" przestała być białą plamą i przedostała się do zbiorowej świadomości historycznej Polaków. Ustanowienie Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych" symbolicznie zamknęło okres wyklęcia z obszaru pamięci zbiorowej Polaków  żołnierzy zbrojnego podziemia antykomunistycznego, którym przyszło żyć i umierać w okrutnych czasach pełnego i brutalnego triumfu systemu komunistycznego.

 

Okazuje się jednak, ze nie do końca. 2 stycznia 2015 roku Nasz Dziennik poinformował, że

Białostocka prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie emblematu żołnierzy Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Wniosek o ściganie złożył szef Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych w Białymstoku Rafał Gaweł. [..] Dochodzenie w sprawie publikacji na profilu internetowym Facebook „Narodowa Hajnówka” zdjęć pochodzących m.in. z VI edycji Podlaskiego Rajdu Śladami Żołnierzy 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej od 10 listopada, na zlecenie Prokuratury Rejonowej Białystok Południe, prowadzi policja.

Policja bada czy fotografie nie propagują faszyzmu. Chodzi o emblemat na koszulkach uczestników rajdu, czarny trójkąt z białą obwódką, a na nim trupia czaszka i litery SWO, będące skrótem hasła „Śmierć Wrogom Ojczyzny”. Według uczestników rajdu oraz historyków, naszywki są wierną kopią emblematów, jakie nosili żołnierze oddziałów Pogotowia Akcji Specjalnej NZW.

Rafał Gaweł jest znany jako gorliwy tropiciel faszyzmu. Kilka miesięcy temu oskarżył Katarzynę Panasewicz, organizatorkę białostockiego spotkania poświęconego Żołnierzom Wyklętym, że współpracuje z organizacjami propagującymi rasizm. Sąd uznał, że Gaweł kłamał, ale umorzył sprawę ze względu na "niską szkodliwość społeczną czynu".

George Orwell, w swoim cotygodniowym felietonie „As I please”, publikowanym w tygodniku „Tribune”, 24 marca 1944 roku napisał:

[…] Słowo „faszyzm” – będące w powszechnym użytku – pozbawione jest niemal zupełnie znaczenia. Słyszałem, jak „faszyzmem” nazwano: rolników, sklepikarzy, Kredyt Społeczny, kary cielesne w szkołach, polowanie na lisa, walki byków, Komitet 1922, Komitet 1941, Kiplinga, Gandhiego, Czang-Kai-Szeka, homoseksualizm, audycje radiowe Priestleya, schroniska młodzieżowe, astrologię, kobiety, psy – i nie pamiętam co jeszcze.

[…]

Faszyzm jest jednak również pewnym systemem politycznym i gospodarczym. Czemu więc nie mamy jego jasnej i powszechnie uznanej definicji? Niestety, takiej definicji nie będzie, przynajmniej jeszcze nie teraz. Wyjaśnienie dlaczego, zabrałoby zbyt wiele czasu, ale przyczyna jest przede wszystkim taka oto: nie sposób zdefiniować prawidłowo faszyzmu bez powiedzenia głośno o sprawach, o których ani faszyści, ani konserwatyści, ani też socjaliści jakiegokolwiek odcienia nie chcieliby wspominać.

Wszystko co można w tej chwili uczynić, to używać słowa „faszyzm” nieco bardziej oględnie, nie zaś – jak to się zwykle praktykuje – degradować je do rangi wyzwiska.

Mimo upływu 70 lat, słowa Orwella nie straciły swojej aktualności.

 

****

Przy pisaniu notki autorka wykorzystała:

http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/121391,partyzanci-znow-przed-sadem.html

http://wpolityce.pl/historia/228050-historyczny-emblemat-zolnierzy-nzw-propaguje-faszyzm-prokuratura-sciga-mlodych-patriotow-z-bialegostoku-zobacz-zdjecia

http://wpolityce.pl/wydarzenia/47533-tylko-u-nas-kasznica-budelewski-pelak-abramowski-ipn-zidentyfikowal-kolejnych-bohaterow-walczacych-o-wolna-polske-zgineli-z-rak-stalinowskich-oprawcow

http://podziemiezbrojne.blox.pl

http://wpolityce.pl/artykuly/6465-zolnierze-wykleci-ale-przez-kogo-refleksje-w-przeddzien-swieta-jakosciowa-zmiana-nastapila-dopiero-po-powstaniu-ipn

George Orwell, Co to jest faszyzm?, [w] I ślepy by dostrzegł. Wybór esejów i felietonów, Kraków 1990

 

wiesława
O mnie wiesława

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo