wiesława wiesława
1625
BLOG

"Szukam zbrodniarzy, maltretujących małe dzieci"

wiesława wiesława Rozmaitości Obserwuj notkę 8

 

Motto:

Mogli mu dac to jedzenie i go wyslac do domu, a nie uzywac jako lacznika. 10-latka.

(Z komentarza Amsterna, 30.06.2013 16:18 na blogu http://witas1972.salon24.pl/530211,skasowano-mi-notke-z-cytatami-od-amstern-3-14)

 

Osobą ofiarnie "szukającą zbrodniarzy, maltretujących małe dzieci" jest bloger Amstern. Z wielkim zaangażowaniem szuka ich wśród dowódców Powstania Warszawskiego, a także wsród cywilnej ludności Warszawy. 

Jako że cel szczytny, trzeba przyjść z pomocą szukającemu. Podpowiadam więc Amsternowi: 

 

Podczas drugiej wojny światowej ukazała się publikacja „The Black Book of Poland”(New York, 1942), opracowana przez Ministerstwo Informacji rządu RP na uchodźstwie.

W tej publikacji przedstawiono rządy Wehrmachtu w Polsce trwające do 25 pażdziernika 1939 r. Rządy, określone przez polskich historyków jako „bezlitosna i systematyczna akcja biologicznej zagłady”.

W tym czasie różne oddziały Einsatzgruppen i Wehrmachtu przeprowadziły 714 egzekucji, w których zginęło 16 376 osób.Świadkiem takich egzekucji, wykonanych w pierwszych dniach września 1939 roku w Bydgoszczy, była obywatelka Wielkiej Brytanii. Oto jej relacja:

 

Pierwszymi ofiarami kampanii stali się harcerze w wieku od dwunastu do szesnastu lat; Niemcy ustawili ich na rynku pod ścianą i rozstrzelali. Nie podali żadnych powodów egzekucji. Ofiarny kapłan który udzielał dzieciom ostatniego sakramentu, został też rozstrzelany.Dostał pięć kul. Jakiś Polak stwierdził, że widok tych martwych, leżących na ziemi chłopców był dla niego najkoszmarniejszym obrazem w życiu.

Pasmo mordów trwało cały tydzień. Rozstrzelano wówczas 34 najbogatszych kupców oraz kilka znaczniejszych osób. Rynek otoczony był żołnierzami uzbrojonymi w pistolety maszynowe.

Jedną z tych 34 osób był jeden z moich znajomych, zbyt schorowany, by brać udział jakikolwiek w polityce czy w życiu publicznym miasta. Podczas egzekucji nie potrafił ustać o własnych siłach i jeszcze przed oddaniem salwy upadł na ziemię; skatowali go i ponownie postawili na nogi. Jedną z pierwszych ofiar był siedemnastoletni chłopiec, syn zmarłego rok wcześniej znanego chirurga, Jego ojciec cieszył się w mieście niebywałym szacunkiem i leczył z takim samym oddaniem zarówno Polaków, jak i Niemców. Nie dowiedzieliśmy się nigdy, o co tego nieszczęsnego chłopca oskarżono…

To tylko nieliczne przykłady mordów dokonywanych tam na chybił trafił. Kiedy opuszczałam to miasto, egzekucje trwały. Na początku przeprowadzali je żołnierze, potem wyręczyły ich Gestapo i SS, które w okrucieństwie prześcignęły nawet wojsko.

 

(cytat wg Richard C. Lukas, Zapomniany holocaust. Polacy pod okupacją niemiecką, Dom Wydawniczy Rebis, wyd. drugie, Poznań 2012, str. 25-26)

 

Mam do Pana pytanie, Panie Amstern – dlaczego waleczni żołnierze Wehrmachtu, Pańscy rodacy, nie wysłali do domu tych dwunastoletnich chłopców?

Dlaczego rozstrzelali dwunastoletnie dzieci?

To samo pytanie dotyczy egzekucji siedemnastoletniego chłopaka, syna bydgoskiego chirurga.

 

Czyżby sami dzieci nie mieli?

 

A ten ksiądz, to za co został rozstrzelany?  

Za udzielenie Ostatnich Sakramentów przed egzekucją?

wiesława
O mnie wiesława

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości